[b]MTB Marathon Kraków - totalne fiasko[/b]
Niedziela, 26 sierpnia 2007
· Komentarze(0)
Kategoria maratony (XCM)
MTB Marathon Kraków - totalne fiasko
MEGA 56 km, 3:40:11, 194 OPEN, 96/M2
Po danych z pulsometru widać że jechałem na maxa. Do momentu złapania kapcia, czyli na 21-22 km przy podjeździe dobiłem tył i flak. Potem przy wymianie i wkurzaniu się że za mało ciśnienia nabiłem, urwałem zawór presta i musiałem na gwałt błagać o dętkę od którego z zawodników. Po 100 osobach pożyczył mi młody, niestety nie pamiętam numeru. Potem szybkie nadrabianie, facet z pompką stacjonarną i zgon 15 km przed metą. strasznie słabe miejsce, nieudany kompletnie start, jakoś nie mogę wyczuć własnego organizmu...
MEGA 56 km, 3:40:11, 194 OPEN, 96/M2
Po danych z pulsometru widać że jechałem na maxa. Do momentu złapania kapcia, czyli na 21-22 km przy podjeździe dobiłem tył i flak. Potem przy wymianie i wkurzaniu się że za mało ciśnienia nabiłem, urwałem zawór presta i musiałem na gwałt błagać o dętkę od którego z zawodników. Po 100 osobach pożyczył mi młody, niestety nie pamiętam numeru. Potem szybkie nadrabianie, facet z pompką stacjonarną i zgon 15 km przed metą. strasznie słabe miejsce, nieudany kompletnie start, jakoś nie mogę wyczuć własnego organizmu...